Nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii Sejm przyjął ekspresowo 20 lipca roku, a Senat 27 lipca 2017 roku. Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej i Stowarzyszenie Małej Energetyki Wiatrowej ? zaapelowały do Prezydenta RP, aby odmówił podpisania ustawy o odnawialnych źródłach energii. Według największych organizacji sektora odnawialnych źródeł energii, gdyby ustawa weszła w życie z takimi zapisami, ostatecznie doprowadziłaby do bankructwa większość niepublicznych operatorów OZE, w tym w szczególności z branży wiatrowej.
Niekorzystne regulacje
Istotą zmiany jest ponad 6-krotne zredukowanie tzw. opłaty zastępczej, obecnie wynoszącej ok. 300 zł/MWh. W efekcie powiązania opłaty zastępczej ze średnią ważoną ceną transakcji z Towarowej Giełdy Energii (dziś to ok. 27-28 zł/MWh), opłata zastępcza wynosić będzie nie więcej niż 50 zł/MWh.
Według PIGEOR-u oznacza to, że bardzo niskie dziś ceny certyfikatów, nie dające szans operatorom na osiągnięcie granicy rentowności, przez co najmniej 6 lat nie wzrosną do poziomu gwarantującego choćby tylko spłatę zaciągniętych na realizację tych inwestycji kredytów. Operatorzy OZE znajdą się w sytuacji trwałej nierentowności, uniemożliwiającej realizację obowiązków operatorskich i prowadzącej wprost do ich upadłości. Ogromne straty poniosą również banki kredytujące te inwestycje.
Należy przypomnieć, że system certyfikatów został wprowadzony po to, aby wyrównywać operatorom OZE różnicę pomiędzy – powszechnie znanymi – kosztami wytwarzania energii, a ceną jaką mogliby uzyskać na hurtowym rynku energii. Z porównania tych wskaźników łatwo obliczyć, że minimalne ceny certyfikatów powinny dziś przekraczać 180-200 zł/MWh.
Tymczasem Ministerstwo gorąco popiera ideę ich zamrożenia na poziomie kilkakrotnie niższym na wiele lat, ignorując całkowicie dramatyczne jej skutki dla branży. Nie jest też w stanie przedstawić żadnych dowodów na poparcie tezy, iż obniżenie opłaty zastępczej zwiększy popyt na certyfikaty.
Bez konsultacji
Apelujący wyrazili swoje zastrzeżenia nie tylko co do istoty zmiany, ale także sposobu procedowania poselskiego projektu nowelizacji. Poselski projekt, który zasadniczo zmienia zasady funkcjonowania niepublicznych producentów energii odnawialnej, nie zawierał oceny skutków regulacji, nie był konsultowany z branżą, która te skutki boleśnie odczuje oraz z Urzędem Regulacji Energetyki, który nawet nie został prawidłowo zawiadomiony o przyjęciu projektu do procedowania. Przedstawicieli branży nie dopuszczono do dyskusji w Sejmie, w czasie której podawane były błędne dane i informacje. Na ewentualne sprostowania zabrakło czasu, jako że ustawa została przyjęta w ekspresowym tempie 10 dni przez obydwie izby parlamentu.
Apel do prezydenta
Wszystkie organizacje wskazują, że na zmianie nie skorzystają ani mali ani wielcy przedsiębiorcy zaangażowani w OZE, a system zielonych certyfikatów, będący od kilku lat w kryzysie, ostatecznie straci swoją funkcję wsparcia odnawialnych źródeł energii w Polsce.
Apel do prezydenta RP wystosowała także Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji niezwiązana bezpośrednio z energetyka wiatrową, wskazując m.in, że przyjęcie regulacji grozi trwałym wzrostem ratingów ryzyka regulacyjnego i inwestycyjnego w Polsce. Oznacza to, że zmniejszy się dostępność środków na wszystkie inwestycje, co w konsekwencji wpłynie ujemnie na tempo rozwoju całej gospodarki.