Poprawką Bramory kropla zaczęła drążyć skałę

Wyczekiwana latami ustawa, wraz z poprawką prosumencką, którą Sejm przegłosował 20 lutego br., daje szansę na dynamiczny rozwój energetyki obywatelskiej. Tym samym rozpoczęła się trzecia fala inwestycji w polskiej energetyce.

Po wielu latach całkowitego uśpienia w polskiej energetyce wydarzenia przybierają bardzo ciekawy, ale i niebezpieczny obrót. Kto w porę i należycie zdefiniuje szanse oraz zagrożenia, ten wygra. Jesteśmy u progu energetycznej trzeciej fali inwestycyjnej, tej najbardziej pożądanej i nowatorskiej, dającej impuls do zmiany układu sił. Kropla zaczęła drążyć skałę. Jest tylko kwestią czasu, kiedy tę skałę rozsadzi.

Trzecia fala inwestycyjna

Przyjęta przez Sejm ustawa o OZE otwiera drogę do trzeciej energetycznej fali inwestycyjnej. Do ostatniej chwili trwała emocjonująca batalia o ostateczny kształt tego dokumentu. Najwięcej emocji wzbudzała tzw. prosumencka poprawka posła Bramory z koalicyjnego PSL. Przejdzie?! Czy nie przejdzie?! Te pytania najczęściej zadawali zainteresowani. Argumentów racjonalnych i irracjonalnych do ostatniej chwili przywoływano wiele. Obradowano w Senacie i Sejmie w godzinach wieczornych oraz nocą. Negocjowano formalnie i nieformalnie. Napięcie rosło. Poprawka przeszła. Po podpisaniu przez prezydenta ustawa o OZE wejdzie w życie 1 stycznia 2016 r.

Czego w istocie ten emocjonujący spór dotyczył? Na dalszy plan zeszły inne ważne elementy ustawy, definiujące rynek OZE w Polsce. Walczono w blasku fleszy, mikrofonów radiowych i kamer TV o tzw. prosumentów (czyli aktywnych, świadomych konsumentów). Co wywalczono? Realnie i w liczbach bezwzględnych niewiele. Ceny gwarantowane dla prosumenckich instalacji mają dotyczyć tylko 800 MW czyli 0,8 GW. W dwóch kategoriach do 3 KW i do 10 KW do 2020 r. powstanie ok. 200 000 tys. Instalacji. W przypadku przewidywanego i możliwego bumu inwestycyjnego cały prosumencki limit 800 MW może zostać wyczerpany już w dwa lata. Niemcy w samych panelach fotowoltaicznych mają zainstalowane ok. 38 GW. Poziom ten nadal rośnie, a nasz zachodni sąsiad posiada terytorium o ok. 15% większe niż Polska, dwa razy więcej ludności i PKB jest ok. siedmiokrotnie wyższe niż nasze. Moc już zainstalowanych niemieckich paneli fotowoltaicznych jest aktualnie 44 (!) razy większa niż wartość założona w naszej ustawie o OZE. Pomijam energetykę wiatrową, w przypadku której dysproporcje są podobne. W Wielkiej Brytanii w ostatnim czasie zbudowano ponad 2 mln prosumenckich instalacji i prawdopodobnie w kolejnym roku przekroczony zostanie poziomy 3 mln instalacji. Zatem o Polsce można powiedzieć, że góra urodziła mysz, w końcu to marne 0,8 GW. Jednak nic bardziej mylnego. Poprawka posła Bramory to kropla, która zaczęła drążyć skałę. Jest tylko kwestią czasu, kiedy ta skała zostanie rozsadzona.

Czy w tej gorącej atmosferze, na finiszu prac legislacyjnych, ktoś zadał sobie pytanie, jakie szanse i nadzieje dla naszej gospodarki i dla naszego PKB stwarza cały szeroko rozumiany przemysł powiązany z OZE, czyli głównie wiatrem, biomasą i fotowoltaiką? Owszem, panele PV i turbiny wiatrowe są w większości produkowane za granicą. Niemniej w Polsce na fali zapotrzebowania na te technologie wytwarza się coraz więcej. Powstają polskie fabryki paneli PV, konstrukcji dla farm wiatrowych na lądzie i morzu, a także dla farm PV. Do instalacji OZE potrzebne są firmy montażowe, kompetentni inżynierowie i technicy, informatycy, programiści i projektanci. Tych miejsc pracy nikt nam nie odbierze. Nie wyobrażam sobie, aby wraz z panelami PV zaczęli do Polski trafiać montażyści z dalekich krajów.

czytaj więcej: http://portalkomunalny.pl/poprawka-bramory-kropla-zaczela-drazyc-skale/

Certains des cas examinés peuvent éventuellement montrer une tablette pour faire Levitra et oui, il est difficile d’envisager une avec les publicités Internet au sérieux. Les produits chimiques spécifiques cGMP bloquant la relaxation des muscles lisses du corps caverneux du pénis jouent ici le rôle-clé et Viagra Original existe t il Tadalafil from canada males.

Skomentuj